Pierwszy artykuł z zapowiadanej serii spotkał się z ciepłym przyjęciem, więc zgodnie z daną wcześniej obietnicą wrzucam kolejny, tym razem dotyczący bezpośredniego następcy modelu ST200, czyli Mondeo Mk3 ST220.

Mondeo Mk3 zadebiutowało w 2000 roku, zostało zaprojektowanie zupełnie od nowa w duchu stylu „New Egde” propagowanego wówczas przez markę Ford, a zapoczątkowaną przez znakomicie sprzedającego się Focusa Mk1. Auto całkowicie zrywało ze stylistyką poprzednika, znacznie urosło, stało się wygodniejsze, cichsze, o wiele lepiej wyposażone i wykonane. Ford bardzo starał się aby wnętrze, tym razem bardziej niemieckie niż amerykańskie wyznaczyło nowe standardy. Każdy egzemplarz wyposażany był standardowo w klimatyzację i miał ergonomią i materiałami przewyższać wówczas niekwestionowanego lidera: Passata b5 😉. Czy się udało? Po latach wiemy, że nie do końca, w Mk3 zwłaszcza przedliftingowych często całe wnętrze skrzypi i trzeszczy, ale do tego przejdziemy później. Udało się natomiast coś innego: Ford stworzył bezapelacyjnie najlepiej prowadzący się samochód segmentu D marek popularnych. Inżynierowie czując, że podwozie poradzi sobie ze sporo większą mocą niż dostępną w najmocniejszym wówczas silniku (swoją drogą to dokładnie ta sama jednostka co w poprzedniku, czyli 2.5 V6 170KM) w 2002 roku stworzył wersję sportową Mondeo – ST220.

Ford Mondeo ST220 lift
Zdjęcie z OLX.pl. Autor: Jakub

Jak rozpoznać oryginalne Mondeo ST220?

Mondeo ST220 jest dość charakterystyczne i nawet mniej wprawne oko szybko dostrzeże różnice między standardowymi egzemplarzami, a wersją sportową. W latach 2000-2003 oferowany był wprawdzie pakiet RS, ale w jego skład wchodziły jedynie inne felgi i bardziej nadmuchane zderzaki z mniejszymi halogenami. Co do zasady KAŻDY ST220 posiada komplet ospojlerowania, podwójny układ wydechowy, wieloszprychowe 18-to calowe felgi, oznaczenie na tylnej klapie oraz kierownicy, białe zegary, bardzo wygodne, sportowe fotele RECARO, dyskretny spojler oraz listwy progowe. Po liftingach zmieniały się atrapy, zderzaki oraz doszło oznaczenie ST220 także na przednim zderzaku. Niestety spisanie wszystkich różnic między poszczególnymi wersjami po pierwszym (końcówka 2003 roku) i drugim (2005 rok) lifcie zajęłaby mi 3 kartki A4 i zanudziłyby 80% z Was, dlatego przed zakupem polecam lekturę forum mondeoklubpolska, tam znajdziecie informację na co zwracać uwagę i których sprzedawców unikać ;]
Generalnie za zadbanym Mondeo ST220 na razie obejrzy się tylko fan marki, ale samochód nadal prezentuje się nieźle. Mnóstwo egzemplarzy ma charakterystyczny lakier Blue Performance H2, który w połączeniu z jasnym wnętrzem nadal może się podobać. Zwłaszcza w wersji po drugim liftingu, który wygląda na świeższą, co więcej łatwiej w niej trafić na dotykowy system DENSO sterujący radiem, nawigacją i klimą, czy radio SONY oraz, np. wentylowane fotele.

Ford Mondeo ST220 fotele
Zdjęcie z Otomoto.pl Autor: Krzysztof

Ile koni mechanicznych tak na prawdę ma Ford Mondeo ST220?

Zaprojektowany od nowa silnik 3.0 V6 oznaczany jako 3.0 Duratec ST-V6 legitymował się mocą 226 KM osiąganymi przy 6250 obr/min. Ponieważ jednak maksymalny moment obrotowy 270 Nm osiągany był już przy 4900 obr/min, a silnik kręcił się do około 7000 obr/min pierwsza setka na liczniku pojawiała się już po około 6,8 sekundach! Żeby było ciekawiej to samochód bez większych przeszkód osiągał prędkość maksymalną ~250 km/h. W 2002 roku wersją ST220, zwłaszcza na autostradzie mogliśmy bez kompleksów konkurować z niewiele szybszymi Passatem W8, Alfą 156 GTA, czy większością samochodów marek premium. Najtańszą wersję ST220 w roku premiery w Polsce można było kupić za 116 200 zł, gdzie: Alfa GTA 156 kosztowała minimum 159 000, a Passat W8 176 290 zł. Reszta klasy średniej? Nie wypadała lepiej. Dla dociekliwych mogę zrobić takie porównanie – dajcie znać w komentarzach.
Wersje do 2003 roku, czyli do pierwszego liftingu wyposażone były w skrzynię 5-cio biegową, nowsze mają już 6 biegów co obniża nieco spalanie i powoduje, że wygodniej jeździ się w trasie. Różnicy w osiągach – brak.

Jak jeździ Ford Mondeo ST220?

Jeremy Clarkson powiedział w jednym z odcinków Top Gear, że za każdym razem gdy prowadzi jeden z takich samochodów jak Ford Mondeo ST220 zadaje sobie pytanie: „Po co w ogóle kupujemy cokolwiek innego?”. To dla wielu może być wystarczająca rekomendacja dla tego samochodu, ale jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości to uwierzcie mi na słowo, że układ kierowniczy i zawieszenie znakomicie ze sobą współgrają, skrzynia biegów jest wystarczająco precyzyjna, a silnik brzmi genialnie.

Jestem fanem V6-tek i to jest kolejna zaleta tego samochodu. Spróbujcie teraz kupić auto segmentu D z takim silnikiem. Powodzenia. Nawet w markach premium wybór macie drastycznie ograniczony.
Samochód prowadzi się dokładnie tak jak chcemy, przy wchodzeniu w zakręt właściwie nie odczuwamy podsterowności, a jeśli przesadzimy to albo w akcji wkroczy ESP, albo jeśli je wyłączymy (tak da się) niewielka kontra spowoduje, że samochód wróci na właściwy tor. Co ciekawe Mondeo ST220 nawet w ciasnych zakrętach nieźle sobie radzi, chociaż oczywiście najlepiej ze względu na masę i gabaryty pokonuje się nim dłuższe łuki. Po jakimś czasie narzekać możemy jedynie na skuteczność hamulców (warto zrobić przekładkę z Focusa ST Mk2) i wysokie spalanie. Średnio liczcie 13l/100 km i nie zdziwcie się jak zobaczycie na komputerze wartości w okolic 15l i to niekoniecznie wykorzystując pełnie jego możliwości. Samochód sprawnie rozpędza się od samego dołu i jest elastyczny, nawet pod obciążeniem. Wszystko to oczywiście ma zastosowanie w przypadku zadbanych egzemplarzy. Taki umęczony z LPG niedawno nie był w stanie uciec nawet na centymetr seryjnej Hondzie Civic VIII 1.8 i-VTEC o mocy 140 KM zostawiając za sobą kłęby siwo-czarnego dymu.

Sytuacja rynkowa i awarie Mondeo ST220

Kuty silnik 3.0 V6 z łańcuchem rozrządu. To brzmi dobrze, ale niestety jak każde auto, raczej bardziej niż mniej intensywnie eksploatowane ma swoje fochy. Blok silnika jest taki sam jak w 2.5 V6, ale kolektor dolotowy jest już zupełnie inny, nie ma też problematycznego IMRC, pojawiają się za to często problemy z katalizatorami, sondami lambda (są 4), a w źle serwisowych samochodach oraz tych, które dostawały „na zimnym” wychodzą bokiem panewki, albo pojawia się spore zużycie oleju. Na forum sporo jest tematów związanych z brakami mocy, dostającym się lewym powietrzem (przecierają się wężyki od podciśnień), szwankującym alternatorem, silnikiem krokowym, sprzęgło wytrzymuje około 150-180 tyś, dwumas 2x tyle (podobno występuje tylko w skrzyni 6b), ale te samochody potrafią mieć w pamięci naprawdę spore przebiegi, czemu trudno się dziwić. Wersje kombi miały standardowo montowane amortyzatory NIVO, często skorodowany jest wydech końcowy, doły drzwi, progi, tylne błotniki (zwłaszcza w autach sprzed 2005 roku). Niby mówi się, że już w 2004 roku problem z korozją wyeliminowano, ale nieźle trzymają się głównie najnowsze auta. We wnętrzu trzeszczy, przecierają się boczki foteli, zawiesza się radio (głównie to Fordowskie). Generalnie im starsze auto tym gorzej pod względem spasowania materiałów.
Przy oględzinach warto wydać 100 zł na hamownie. Jeśli auto wypluje około 205-215 KM, znaczy silnik jest w niezłej kondycji i można poważnie rozważyć zakup bo po prostu warto.

Jakie Mondeo ST220 kupić?

Szukajcie wersji sedan lub liftback po drugim lifcie, ewentualnie jeśli uda Wam się trafić na starszy model w konfiguracji: czarny lakier + czerwone wnętrze też można brać – jest oryginalny. Ważne żeby samochód był bezwypadkowy i zachowany możliwie w jak najlepszym i najbardziej oryginalnym stanie. Przeróbki w stylu: przekładka hamulców z Focusa, czy zmieniony wydech są ok, tanie instalacje LPG, ledy, wycięte katalizatory – NIE!
Nie mam wątpliwości, że ten samochód niebawem przestanie tanieć. Zadbane egzemplarze już zaczynają trzymać ceny i nie chcą dalej spadać, chociaż zwykłe Mondeo Mk3 można kupić za śmieszne pieniądze. To auto da Wam jeszcze sporo radości z jazdy, zapakujecie do niego żonę, teściową, 5 walizek i szybko dojedziecie do wyznaczonego celu. Przy okazji będziecie mogli się pochwalić posiadaniem chyba najbardziej docenianego Mondeo z silnikiem o pojemności większej niż karton mleka. Mk4 i Mk5 nie mają już sportowych wersji, a pakiety ST niczego nie zmieniają.

Takie samochody jak ST220 już niemal zniknęły, Mondeo nie doczeka się wersji Mk6, warto więc zainteresować się takim ST-ekiem zanim wszyscy zaczniemy jeździć odkurzaczami. Bo to auto jest jakieś, a jego drugie życie dopiero się zaczyna.

Które Mondeo jest najszybsze?

Zadajecie sobie pewnie pytanie, czy kupując leciwego ST-ka staniecie się właścicielami najszybszego Mondeo?
P.S. (Mondeo Mk5 opuściłem bo poza tym, że jest cięższe od Mk4 i ma nieco mocniejszego diesla niczym się nie wyróżnia)

Model

Moc max. [KM]

0-100 km/h [s]

V-max [km/h]

Max. Moment obrotowy [Nm]

Mondeo Mk2 ST200

205

7,9

231

235

Mondeo Mk3 ST220

226

7,6

250

280

Mondeo Mk4 2.5T

220

7,5

245

320

Mondeo Mk4
2.0 EcoBoost

240

7,5

246

340

Szybkie spojrzenie na moją piękną tabelkę i oto odpowiedź: Nie 🙁 najsmutniejsze jednak jest to, że ciężko znaleźć wiarygodne dane dla wersji ST220. Niektóre źródła podają przyspieszenie 6,8 inne 7,2. Realnie jesteśmy w stanie uzyskać pierwszą setkę po około 7,5 s. Tak czy inaczej na pewno jest to najciekawsze Mondeo wyprodukowane w całej historii tego modelu.

No to jak? Kto już przeliczył kasę i odpalił portal aukcyjny w poszukiwaniu swojego ST220? Znaleźliście coś ciekawego? Pamiętajcie o sprawdzeniu VIN-u. W naszej bazie znajdziecie mnóstwo informacji o historii także ponad 10-cio letnich pojazdów.

P.S.2. Chcecie taniej kupić szybkie Mondeo? Poszukajcie wersji 3.0 V6 204 KM, wrzućcie gaz i jeździjcie póki się nie rozleci. Ono też daje radę i ma niezłe wyposażenie, zapytajcie policjantów z drogówki, przez jakiś czas jeździli takimi i z tego co wiem chwalili sobie. Sam pod Lublinem miałem z nimi kiedyś bliskie spotkanie 😉