Wprawdzie tegoroczna zima była nią tylko z nazwy, a i tak w jej trakcie widziałem przynajmniej dwóch klientów, którzy zdecydowali się na nagły, nieplanowany postój w rowie. Dlatego właśnie tym razem na bęben wrzucimy samochód, który w obecnie panujących warunkach powinien spisać się względnie nieźle. W dodatku wciąż dobrze wygląda i pozwoli nam wzmocnić naszą odporność na docinki serdecznych somsiadów ;]
Używane: Alfa Romeo 156 Crosswagon
No dobra przyznać się, kto i kiedy ostatnio widział samochód ze zdjęć na drodze? Tak myślałem. Mimo iż 156-tki są wciąż często widywane, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach naszego kraju już powoli zaczynają się dzielić na dwie grupy: Zardzewiałych złomów, które jeżdżą jedynie siłą rozpędu oraz ładnie zachowanych auto forumowych najczęściej z V6-Busso pod maską. Gdzieś pomiędzy trafiają się jednak egzemplarze regularnie użytkowane przez osoby podchodzące do swoich samochodów w sposób pośredni i to właśnie wśród takich najłatwiej znaleźć wersje specjalną Corsswagon.
Alfa Romeo 156 Crosswagon Q4 – historia i różnice
Dostępna od 2004 roku wersja Corsswagon zbudowana została na podstawie Alfy 156 Sportwagon i była jednym z pierwszych przedstawicieli uterenowionych kombi klasy średniej. Owszem Octavia pierwszej generacji miała wersje 4×4, ale dopiero w drugiej zaprezentowano odmianę Scout. Od zwykłego kombi wersja Crosswagon różniła się przede wszystkim wyższym prześwitem 18 vs. 14 cm, większymi hamulcami, pakietem stylistycznym zewnętrznym obejmującym inne zderzaki, chromowane progi, dodatkowe osłony podwozia z przodu i z tyłu, podwójną końcówkę układu wydechowego, oznaczenia Crosswagon oraz Q4, a także specjalne felgi 17-to calowe z wyższymi oponami o rozmiarze 225/55. Zmianom uległo także zawieszenie, nadal mamy tu standardowy dla 156-tki układ wielowahaczowy z przodu i z tyłu, ale zmieniły się drążki poprzeczne z tyłu, amortyzatory i sprężyny. Ponadto z przodu pod silnikiem zamontowano fabryczna rozpórkę.
Co jednak najważniejsze w Alfie Crosswagon zastosowano bardzo skuteczny i jak się okazało trwały, stały napęd na 4 koła. Między osiami zamontowano mechanizm różnicowy Torsen, który podczas normalnej jazdy przekazuje napęd na przednią i tylną oś w proporcji 42:58. W momencie gdy któraś oś zacznie tracić przyczepność mechanizm samoczynnie zmieni proporcje do 60% momentu przenoszonego na przednie lub 80% momentu przenoszonego na tylne koła.
Wnętrze pozostało bez zmian, wprowadzono jednak zupełnie nowe kolory, niedostępne w standardowych wersjach kombi.
1.9 JTD – brak wyboru to też wybór
Podobno Henry Ford powiedział kiedyś do odbiorców Modelu T: „Możesz wybrać każdy kolor tego samochodu, pod warunkiem, że będzie to kolor czarny…”. Tak samo szukając Alfy Crosswagon możesz wybrać każdy silnik pod warunkiem, że będzie to 1.9 JTD 16V o mocy 150 KM. Wersja ta wypuszczona była na rynek jedynie z tą jednostką napędową i 6-cio biegową przekładną manualną. O tym silniku krążą już legendy i uwierzcie mi, że nie są przesadzone. To naprawdę kawał bardzo dobrego silnika. Owszem trzeba dbać o regularną wymianę rozrządu i sprawdzić w jakim stanie są klapy wirowe, ale poza tym nie ma się do czego przyczepić. No może poza dynamiką bo niestety Crosswagon jest cięższy od zwykłego kombi i to czuć, głównie jadąc na wprost. Standardowe parametry tj. 150 KM i 305 Nm obrotowego powodują, że samochód zwłaszcza na pierwszych dwóch biegach nieco zamula. Potem jest lepiej, ale przy prędkościach dozwolonych na niemieckich autostradach znów czuć, że „nie ma czym jechać”. Na szczęście 1.9 JTD bardzo dobrze przyjmuje chiptuning i dlatego niewielkim kosztem możemy taki silnik podkręcić do około: 180 KM i 380 Nm.
Spalanie jest większe, bo auto wazy prawie 1,6 tony i ma stały napęd 4×4, ale i tak nie powinno przekroczyć średnio 8,5l/100 km, co należy uznać za dobry wynik. Dodamy do tego precyzyjną skrzynię biegów i robi się przyjemnie. Z tą skrzynią to w ogóle jest ciekawa historia bo drogi jakie pokonuje drążek nie są jakieś wybitne krótkie, a sam drążek jest stosunkowo długi. Nie znajdziemy tutaj takiego charakterystycznego kliknięcia jak w Hondach albo milimetrowej precyzji jak w większości samochodów koncernu VAG, ale mimo to większości kierowców powinna jej praca przypaść do gustu. W każdym razie szybka zmiana biegów to nie problem i mi nie zdarzyło się doprowadzić do zgrzytu czy problemów z wrzuceniem któregoś przełożenia.
Jak prowadzi się Alfa Crosswagon?
Alfa Corsswagon mimo wyższego prześwitu i balonów na kołach prowadzi się naprawdę zaskakująco pewnie. Standardowy system kontroli trakcji działa z dużym marginesem i aktywuje się z przyjemnym opóźnieniem. Przy suchej nawierzchni wyprowadzenie samochodu z równowagi jest wręcz niemożliwe. Jedyny problem to trwałość zawieszenia oraz sposób amortyzacji. W Crosswagonie przez większą masę chyba jakoś bardziej to czuć i mocniej trzęsie nadwoziem podczas przejeżdżania przez nierówności. Z uwagi na rozkład napędu samochód bardzo skutecznie rusza na mokrej jak i ośnieżonej nawierzchni, a jeśli już przesadzimy z prędkością w zakręcie to jedyne co poczujemy to lekki uślizg tyłu, który zaraz zostanie skorygowany prze ESP, często bez konieczności zakładania kontry. Co ciekawe Alfa całkiem nieźle radzi sobie także w głębszym śniegu, czy błocie. Trzeba tylko pamiętać o wyłączeniu ASR, które obniża moc silnika żeby nie przypalić sprzęgła.
Przy okazji warto wspomnieć, że jazda Alfą po chiptuningu jest przyjemniejsza także właśnie w czasie trudnych warunków drogowych. Czasem powiem czuć, że napęd daje radę, ale silnik nie ma już sił żeby wyciągnąć samochód z danej sytuacji. Ponadto jeśli lubicie pierwsi ruszać spod świateł taka alfa będzie znakomitym wyborem. Śmiało możecie konkurować z zawodnikami w Quattro. Tym prawdziwym oczywiście, nie dołączanym 😉
Alfa 156 awarie i problemy. Czy Crosswagon się psuje?
Zadbana Alfa nie psuje się częściej niż auto jakiejkolwiek innej marki. Problem w tym, że ciężko taką kupić. O usterkach 1.9 JTD rozpisywać się nie ma sensu. Każdy wie, że w 16-to zaworowych odmianach trzeba pilnować wymiany rozrządu, dbać o stan klap wirowych w kolektorze ssącym.. lub po prostu je usunąć, czyścić EGR i czasem wymienić elektrozawór VGT sterujący pracą zmiennej geometrii łopatek turbosprężarki. Jak widać główne problemy wynikają z kwestii ekologicznych. Co najważniejsze silnik ten NIE MA żadnych wad konstrukcyjnych. Często można się spotkać z opiniami, że dwumas wytrzymuje krócej niż w słabszych odmianach. Dla mnie to nonsens i oznacza, że ktoś po prostu nie potrafi zmieniać biegów w dieslu i tyle. Sam widziałem Vectre C, która zrobiła na oryginalnym dwumasie od nowości ponad 250 tyś i jeszcze dawał radę.
Oczywiście jak każda 156-tka posiada wrażliwe zawieszenie, zwłaszcza wahacze przednie wymagają interwencji średnio co 40 tyś km. Wymiany najczęściej wymaga przedni górny wahacz, rzadziej przedni dolny wahacz, stabilizator przedni i drążki poprzeczne z tyłu. Zdarzają się także luzy w przekładni kierowniczej. W przypadku wersji Crosswagon warto sprawdzić podporę wału, sprawność napędu oraz korozje, zwłaszcza podwozia.
Dodatkowy koszt to opony 17-stki i tutaj nasz zmysł do przyjanuszowania nie pomoże bo przez rozmiar tarcz nic mniejszego nie wciśniemy. Ponadto w przypadku zniszczenia opony pojawia się problem, bo powinny być wszystkie tego samego typu, bez znaczących różnic w głębokości bieżnika ze względu na obecność dyferencjału. Większe hamulce co wyższy koszt tarcz (330 mm), w dodatku przez masę auta oryginalne klocki wytrzymują nie więcej niż 40 tyś km. Także części blacharskie charakterystyczne dla opisywanej wersji są trudno dostępne i potrafią sporo kosztować. Ciężko również znaleźć zamienniki dla sprężyn i amortyzatorów zastosowanych w Crosswagonie.
Dlaczego i czy w ogóle warto kupić Alfe Romeo 156 Crosswagon?
Po pierwsze każdy fan motoryzacji, a skoro dobrnąłeś do tego momentu to musisz nim być powinien raz w życiu mieć Alfe. Po drugie i chyba ważniejsze to naprawdę ciekawy samochód, który faktycznie wyróżnia się, nawet na tle nowoczesnych konstrukcji. Jest bardzo wszechstronny, ma ponadczasową linię i genialnie narysowane wnętrze, skuteczny napęd na 4 koła i pancerny silnik. Owszem to prawda zawieszenie jest delikatne, bagażnik nadal ma śmiesznie mały rozmiar, ciężko o niektóre części, większość egzemplarzy ma mocno zniszczone i rozklekotane wnętrza, w których co chwile coś trzeszczy albo łomocze i często nawet zadbane egzemplarze przez swój przebieg i wiek tworzą wrażenie takich mało już zwartych. Mimo to warto zainteresować się 156 Corsswagon bo to po prostu ciekawy samochód, nieco inny. Jeśli nie przeszkadzają Wam te wady i przy 140 km/h nie musicie mieć ciszy w aucie, potrzebujecie napędu na 4 koła, macie niewielki budżet i mdli Was na widok SUV-ów albo Octavii to rozglądnijcie się za Alfą.
Na polskim rynku znajdziecie całkiem sporo ofert i za żadną sprzedający nie wołają więcej niż 14 tyś zł. Nawet zakładając pakiet startowy ~3 tyś zł to w 15 spokojnie się zmieścicie. Jestem pewien, że o tym modelu wiele osób po prostu nie pamięta i dotychczasowi właściciele będą skłonni do negocjacji cenowych. Poza tym, powiedz kumplom, że jeździsz Alfą. 0 negatywnych konotacji. Powiedz, że 156 Crosswagon Q4 i już wzbudzisz zainteresowanie.
P.S. Tak, tak wiem, że 156 ma też o wiele bardziej niezwykłą wersje jaką jest GTA, ale o tym innym razem. Tu mamy ciekawe daily, które mimo upływu lat wciąż może być atrakcyjne.