Mercedes klasy C to dość popularny samochód, zwłaszcza na niemieckich drogach. W Polsce jakoś zawsze stał w cieniu Audi A4, a ostatnio BMW 3, zwłaszcza serii E90, która kręci się wokół pozycji lidera najchętniej wyszukiwanych samochodów używanych. Sam do końca nie rozumiem fenomenu e-dziewięćdziesiątki. Auto jest zdecydowanie gorzej wykonane od wymierającego powoli e46 (UWAGA! W Niemczech zadbane sztuki z sześciocylindrowymi silnikami kosztują już naprawdę spoko, a ich podaż maleje!), większość silników ma jakieś większe lub mniejsze wady, jest średnio-praktyczna i ma wnętrze, które po latach wygląda po prostu źle. Opisywana generacje W203 to, zwłaszcza przed liftem przeprowadzonym w 2004 roku samochód obecnie najczęściej wyglądający jak obraz nędzy i rozpaczy. Przełom wieków dla Mercedesa to był ciężki okres. Samochody z gwiazdą na masce rdzewiały na potęgę, sypały się wiązki elektryczne, zawieszenie miało luzy… sam dwukrotnie musiałem ściągać kolegę, który użytkował W203 Sportcoupe z 2002 roku. Po jednej właścicielce, kupione w salonie PL i mającym przebieg około 100 tyś km. Poliftowe egzemplarze są lepiej wykonane, mają nowocześniejsze wnętrze i nie rdzewieją… przynajmniej nie aż tak. Ja jednak skupie się na wersji, o której istnieniu mało kto jeszcze pamięta i która oferowana była właśnie przed wspomnianymi zmianami. Oto przed Wami diesel od AMG!
AMG w kopciuchu?
Przy obecnych trendach sprzedażowych, nagonce na wszystko co napędzane jest olejem napędowym, ciągłych ograniczeniach emisji CO2, ogólnie rozlewającym się hejcie na diesle taki pomysł wydaje się kompletną abstrakcją. Mimo to na początku XXI wieku, Mercedes wpisując się w ogólnoeuropejskie trendy rozwoju silników diesla i chcąc pokazać wyższość nad trzylitrowym dieslem BMW zaprezentował pierwszy i jak się okazało jedyny model sygnowany przez AMG, nie napędzany benzyną. Miał on z założenia zapewnić znakomite osiągi przy umiarkowanym zużyciu paliwa. Trzeba przyznać, że inżynierowie postarali się, ale zamiast tworzyć nową jednostkę od podstaw zmodyfikowali znany i popularny motor o oznaczeniu 270 CDI, czyli pięciocylindrowego, rzędowego turbodiesla o oznaczeniu OM612.
Mercedes C30 CDI AMG – dane techniczne
Pierwsze, zasadnicze pytanie, dotyczące tej konkretnej wersji powinno brzmieć następująco: Czy Mercedes C30 CDI to prawdziwe AMG? Patrząc na reklamy z epoki i fakt, że każdy egzemplarz posiadał ręcznie składany silnik można pokusić się o stwierdzenie, że tak: C30 CDI to prawdzie AMG. Jednak wielu fanów nigdy do końca nie zaakceptowało faktu istnienia C klasy AMG, która zwłaszcza nierozgrzana brzmi delikatnie mówiąc mało sportowo i posiada dość mocno wyczuwalną turbodziurę mającą wpływ na osiągi, zwłaszcza przy startach spod świateł. Jak Wy uważacie, musicie rozsądzić już sami. Bazą do stworzenia opisywanej wersji był wspomniany już silnik 2.7 CDI. Zwiększono jego pojemność do trzech litrów, zmieniono stopień sprężania, znacznie zwiększono skok tłoka zostawiając niezmienioną średnicę tłoka oraz zastosowano chłodnicę międzystopniową (Intercooler). Zmieniono także nieco układ wydechowy i przeprogramowano sterownik silnika. Dzięki tym zabiegom moc wzrosła do 231 KM i aż 540 Nm !!! Warto jednak wspomnieć, że moment ten dostępny był w zakresie 2000-2500 obr/min, czyli widać tutaj dość późne „wstawanie” turbo oraz nieco ograniczony zakres obortów. Seryjny 270 CDI maksymalny moment 400 Nm osiągał przy 1600-2800 obr/min. Taki zabieg miał ochronić przed zbyt szybkim zużyciem pięciostopniowy automat, który był seryjnie montowany w każdym C30 CDI. Dodatkowo zamontowano obniżone zawieszenie, specjalny body kit, podwójną końcówkę wydechu, dedykowany zestaw zegarów oraz indywidualny wzór felg aluminiowych.
Warto pamiętać, że C30 AMG oferowane było we wszystkich wersjach nadwoziowych tj. sedan, kombi i sportcoupe.
Mercedes W203 C30 AMG vs. C32 AMG
Wiem, była jeszcze wersja AMG z V8 pod maską, ale po lifcie, więc nie dodajemy jej do porównania. Jak zatem wypada pod względem osiągów diesel od AMG w porównaniu do równolegle oferowanego, właściwego AMG z benzynową V6-ką wspomaganą kompresorem? Nie, nie zgadliście. Wcale nie jest tak źle jak można by przypuszczać. Zerknijcie z resztą sami:
W203 C30 AMG |
W203 C32 V6 AMG |
|
Moc maksymalna |
231 KM (170 kW) |
354 KM (260 kW) |
Moment obrotowy |
540 Nm przy 2000-2500 obr/min |
450 Nm przy 4400 obr/min |
Przyspieszenie 0-100 [s] |
6.8 |
5.2 |
V-max [km/h] |
250 |
250 |
Średnie spalanie [l/100 km] |
7,6 |
11,5 |
Oczywiście start spod świateł przegramy, ale jak na klekoczący silnik niemal wprost wyjęty nie tylko z e-klasy, ale także ze Sprintera nie można narzekać. Pamiętajmy, że to był 2002 rok! Co więcej na niemieckich forach można znaleźć informacje, że choćby nie wiem jak się starać ciężko przekroczyć 12l/100 km w C30 AMG. W C32 to raczej średni wynik przy mieszanej jeździe, bez korzystania z pełni możliwości samochodu. Oczywiście można powiedzieć, że nikt nie kupuje AMG żeby oszczędzać paliwo, ale mówimy tutaj o przeszło 20-to letnim Mercedesie klasy C. Co ciekawe na stronie jednej z firm tuningowych trafiłem na informację o możliwości podkręcenia opisywanego diesla do 265 KM i 620 Nm, a to już są naprawdę poważne wartości. Wedle relacji, samochód imponuje elastycznością (pod warunkiem, że dogadamy się ze skrzynią, która jest starą konstrukcją i ma spore lagi) i powyżej 2000 obr/min naprawdę potrafi dostarczyć solidnej dawki emocji. Prowadzenie nie popsuło się, diesel jest cięższy od V6 AMG jedynie o 20 kg.
Mercedes W203 C30 CDI AMG – rynek i koszty.
Tutaj ciekawostka. Na polskich portalach aukcyjnych ceny C30 CDI AMG są bardzo podobne do tych jakie uzyskują C32 AMG. Jak się jednak domyślacie zarówno jednych jak i drugich jest bardzo mało, łącznie kilka egzemplarzy. Przewertowanie ofert z rynku niemieckiego pozwala dojść do wniosku, że C30 CDI AMG w podobnym jak mniemam stanie do C32 AMG jest znacznie mniej i mają niewiele, ale wyraźnie niższe ceny. Co jednak istotne, z uwagi na liczbę wyprodukowanych egzemplarzy spotkać AMG w dieslu jest już teraz o wiele trudniej niż jego benzynowy odpowiednik. Co będzie w przyszłości? Chyba łatwo się domyślić 😊 Dlatego uważam, że C30 CDI AMG to może być ciekawa oferta dla kogoś, kto chce mieć naprawdę wyjątkowy, nietuzinkowy i nie rzucający się aż nadto w oczy samochód. Oczywiście zapomnijcie o tym, że uda Wam się utrzymać koszty na podobnym poziomie co w przypadku 270 CDI. Musicie liczyć się też z tym, że skrzynia biegów może już wymagać generalnego remontu, blacharka również a i silnik jak się okazało po latach, w osobówkach eksploatowanych często z wysokimi prędkościami ma kilka dolegliwości. Wnętrze to tak naprawdę bogato wyposażona zwykła wersja i niestety zestarzało się o wiele gorzej niż analogiczne pochodzące z wspominanej już e46.
Czy warto kupić Mercedesa W203 CDI AMG?
Właściwie to samochód ten obecnie trochę nie ma sensu. Spełnia normę Euro 3, więc niedługo nie wjedziecie nim nigdzie, nie ma DPF-u, a sąsiad który kupił najsłabszą Teslę i tak nie będzie oglądał chmury czarnego dymu za Wami bo objedzie Was spod każdych świateł, nie jest modny bo klekocze, w dodatku teraz to nawet nie jest szybki bo wyprzedzi Was byle hothatch wzięty w leasing. Dlaczego więc ja bym go kupił? Dlatego, że będąc jego właścicielem stajecie się posiadaczem czegoś wyjątkowego. Kawałka motoryzacji, który już nigdy nie wróci. Częścią lat kiedy Renault pracowało nad dieslem V8, a Passat B5 miał V8 pod maską. W końcu, kupujecie samochód, który nie kosztuje fortuny, ma ręcznie składany silnik z podpisem pracownika AMG i którego następca w jakiekolwiek formie nigdy nie powstanie. Noi najważniejsze, jesteście odpowiednikiem kogoś kto teraz, szukając nowego auta zamiast wybrać hybrydowego lub elektrycznego SUV-a idzie dziarsko do salonu VW i zamawia Touarega z dieslem V8 pod maską. Jeśli lubicie diesla, pomyślcie o W203 C30 AMG, póki jeszcze to w ogóle możliwe.